Już dzień wcześniej postanowiłem
Poniedziałek, 18 sierpnia 2008
· Komentarze(1)
Kategoria >50km, Samotnie, Trening, Ze zdjęciami
Już dzień wcześniej postanowiłem sobie: "Czas ruszyć dupsko i się gdzieś przejechać". Mimo lenia-giganta jak powiedziałem tak zrobiłem.
O 14:30 wyjechałem z domu. Przez Niwkę dojechałem pod Fasion House. Przy 30km/h wjechałem na rondo. O mały włos, a wbił bym się w przednie nadkole jakiegoś samochodu. Wszystko przez wiatr i prędkość - po prostu nie umiałem dociągnąć kierownicy i pojechałem za bardzo prosto :O Na szczęście minęliśmy się na centymetry.
Dalej przez centrum Jaworzna dojechałem do skrzyżowania na Byczynę i Libiąż. Stamtąd już prosto na groble z przerwą na podziwianie autostrady z mostu.
Trochę pokręciłem się po groblach po czym stwierdziłem, że nie będę wracał tą samą drogą, ale przez Libiąż i Chełmek. Przejazd leśnym szlakiem zmasakrował mi średnią. No ale nie(tylko) dla średniej się jeździ ;P Dojeżdżając do DW780 przypomniały mi się sceny z powrotu z Krakowa <brrrr> Przypominać zaczęły się także moje mięśnie - brak cukru. A w Libiążu o godzinie 16:30 wszystkie spożywczaki zamknięte ;/ Podjechałem na wzgórze Chełmek, odpocząłem chwilę przy obelisku i rozpocząłem zjazd. Odkryłem genialną drogę - z 10km/h do 50km/h bez ŻADNEGO pedałowania w 5-10 sekund! Odlot totalny! Szkoda, że zaraz potem jest główna droga i trzeba ostro hamować, ale i tak emocje nieziemskie. Dalej przez Młyny na Dąb. Tutaj wreszcie znalazłem otwarty sklep! I tak zdążyłem na 5 minut przed zamknięciem. 7 days i dwa Grześki (suma 3,50zł) zakupione. Od tego momentu znowu dostałem kopa - mimo to bóle mięśni spowodowane długim brakiem cukru nie pozwalały na wielki szarżowanie. Została tylko jazda ~23-24km/h. Ale to lepiej niż tempo 20. Przez Dziećkowice, Kosztowy, Brzezinkę (tutaj wyminięcie przez ciężarówkę na 5cm wolnego miejsca ;/) i Brzęczkowice dotarłem na Słupną. Zdecydowałem się na przejazd drogą przez las na Słupnej. Pomysł nie trafiony, ale mimo to szybko znalazłem się w domu. Nareszcie! Uda totalnie mnie bolą, ale jutro pewnie przestaną ;]
Podsumowanie:
Dystans: 62,2km
Średnia Prędkość: 23,7km/h
Maxymalna prędkość: 62,4km/h
Czas: 2:36:49
Fotki (złożone z wcześniejszych wyjazdów - siostra zabrała aparat)
Kościół św. Jana Chrzciciela w Sosnowcu (9 kwietnia 2008)
Cmentarz na wzgórzu, dalej zalew Dziećkowicki i elektrownia Jaworzno (24 kwietnia 2008)
Jeleń w Jeleniu :D (6 marca 2008)
Jaworzno - Mysłowice (6 marca 2008)
O 14:30 wyjechałem z domu. Przez Niwkę dojechałem pod Fasion House. Przy 30km/h wjechałem na rondo. O mały włos, a wbił bym się w przednie nadkole jakiegoś samochodu. Wszystko przez wiatr i prędkość - po prostu nie umiałem dociągnąć kierownicy i pojechałem za bardzo prosto :O Na szczęście minęliśmy się na centymetry.
Dalej przez centrum Jaworzna dojechałem do skrzyżowania na Byczynę i Libiąż. Stamtąd już prosto na groble z przerwą na podziwianie autostrady z mostu.
Trochę pokręciłem się po groblach po czym stwierdziłem, że nie będę wracał tą samą drogą, ale przez Libiąż i Chełmek. Przejazd leśnym szlakiem zmasakrował mi średnią. No ale nie(tylko) dla średniej się jeździ ;P Dojeżdżając do DW780 przypomniały mi się sceny z powrotu z Krakowa <brrrr> Przypominać zaczęły się także moje mięśnie - brak cukru. A w Libiążu o godzinie 16:30 wszystkie spożywczaki zamknięte ;/ Podjechałem na wzgórze Chełmek, odpocząłem chwilę przy obelisku i rozpocząłem zjazd. Odkryłem genialną drogę - z 10km/h do 50km/h bez ŻADNEGO pedałowania w 5-10 sekund! Odlot totalny! Szkoda, że zaraz potem jest główna droga i trzeba ostro hamować, ale i tak emocje nieziemskie. Dalej przez Młyny na Dąb. Tutaj wreszcie znalazłem otwarty sklep! I tak zdążyłem na 5 minut przed zamknięciem. 7 days i dwa Grześki (suma 3,50zł) zakupione. Od tego momentu znowu dostałem kopa - mimo to bóle mięśni spowodowane długim brakiem cukru nie pozwalały na wielki szarżowanie. Została tylko jazda ~23-24km/h. Ale to lepiej niż tempo 20. Przez Dziećkowice, Kosztowy, Brzezinkę (tutaj wyminięcie przez ciężarówkę na 5cm wolnego miejsca ;/) i Brzęczkowice dotarłem na Słupną. Zdecydowałem się na przejazd drogą przez las na Słupnej. Pomysł nie trafiony, ale mimo to szybko znalazłem się w domu. Nareszcie! Uda totalnie mnie bolą, ale jutro pewnie przestaną ;]
Podsumowanie:
Dystans: 62,2km
Średnia Prędkość: 23,7km/h
Maxymalna prędkość: 62,4km/h
Czas: 2:36:49
Fotki (złożone z wcześniejszych wyjazdów - siostra zabrała aparat)
Kościół św. Jana Chrzciciela w Sosnowcu (9 kwietnia 2008)
Cmentarz na wzgórzu, dalej zalew Dziećkowicki i elektrownia Jaworzno (24 kwietnia 2008)
Jeleń w Jeleniu :D (6 marca 2008)
Jaworzno - Mysłowice (6 marca 2008)