Piękna pogoda, 9 stopni
Sobota, 8 marca 2008
· Komentarze(1)
Kategoria Ze zdjęciami, Wyprawa, W towarzystwie, >50km
Piękna pogoda, 9 stopni na zewnątrz, pogoda po prostu idealna na rower. Tobek oczywiście od razu łapał okazję i złożył traskę na 70 do 80km - nad sołę w Rajsku.
O 12:10 byłem pod blokiem Tobka. Ruszyliśmy drogą 934 w stronę Oświęcimia. Na Brzęczkowicach problem z bukłakiem wody, zjazd na chodnik i hamowanie na przedni hamulec trzymając kierownicę jedną ręką... To nie mogło się skończyć dobrze. Udało mi się cudem nie przelecieć przez kierownicę. Naprawa bukłaku, a dokładniej "smoczka" i jedziemy dalej. Ale co to?? Rower nie jedzie... Patrzę na tylną przerzutkę i pierwsza myśl: "Kur**!! Rozwaliłem Shimano Alivio!!". Telefon do Tobka żeby się wrócił, w między czasie stwierdziłem, że to tylko śrubka się odkręciła i przerzutka odpadła od haku. Uff!!! Co za ulga. Skręciłem wszystko i jedziemy dalej.
Kapliczka w Kosztowach
Jaaaaaaaaaaadęęęęęęęęęęęęęę!!!
Postój
WTF??
Cross enduro ;D
Hałda-kopiec w Bieruniu
Wspaniałe tempo mimo okropnie gęstego powietrza które sprawiało ogromny wiatr pozorny. Do teraz czuje siedzą przed komputerem jak zwiewa mnie z siodełka ;D Mimo to tempo 21~23km/h. Czego chcieć więcej?? Dalej Imielin, Bieruń, Bijasowice, Jedlina, Wola, Harmęże i tutaj wjazd na międzynarodowy szlak R4 Kraków -> Morawy -> Wiedeń. Zahaczyliśmy o Auschwitz Birkenau i dalej czerwonym szlakiem do Rajska.
Moja maszyna
Jazda po tym to sama przyjemność
Dłuuuuuuuuugi most
Często się u nas takich znaków nie widuje...
Auschwitz
Niebo nad Rajskiem
Pomnik w Rajsku
Stawy
Ja & Soła
Ja ;)
Combo
Budynek NZOZ w Rajsku
Słit
Mokro, pełno błota i słowa "Tobek! Coś ty zrobił z moją średnią?? Z 22km/h zostało 18.9!! Zabije cię :D". Postój na łacie otoczaków na Sole, posiłek, zawody w "żabkach" i do domu. Czerwonym szlakiem, dalej przez Kopalnie Kruszca wróciliśmy do Rajska. Cztery litery zaczęły przypominać o swoim istnieniu. A jeżeli mnie tak boli na mojej kanapie to co musi czuć Tobek na swojej "desce" z dziurą?? Mamo bij mnie laciem...
Czerwony szlak... Gdzie on jest??
Teraz do Oświęcimia i dalej przez Babice, Bieruń, Imielin - tutaj dużo dłuższych postojów i "tankowanie" bukłaka. Dojechaliśmy wreszcie do granic Mysłowic, tutaj aż dwóch zagubionych kierowców pytało o drogę na Katowice. Oł dżizus. Co to ja mapa?? Pokierowałem ich i jadziem dalej z tym koksem. Ostatnie 5km - lepiej nie mówić. Przez las na Słupnej ciągle pod górkę... Dalej przez Tesco i do domu... Nareszcie jesteśmy. Na liczniku 77,3km ze średnią 21,1km/h. Juhu!! Takiej średniej nigdy w życiu nie miałem, a co dopiero na takim profilu trasy i na takim dystansie!!
Chyba dziś doświadczyłem hiperkompensacji ;)
Podsumowanie:
Dystans: 77,3km
Średnia Prędkość: 21,1km/h
Maxymalna prędkość: 62,4km/h (?? Error Licznika ?? Rzeczywista: 42,5km/h)
Czas: 3:40:00
O 12:10 byłem pod blokiem Tobka. Ruszyliśmy drogą 934 w stronę Oświęcimia. Na Brzęczkowicach problem z bukłakiem wody, zjazd na chodnik i hamowanie na przedni hamulec trzymając kierownicę jedną ręką... To nie mogło się skończyć dobrze. Udało mi się cudem nie przelecieć przez kierownicę. Naprawa bukłaku, a dokładniej "smoczka" i jedziemy dalej. Ale co to?? Rower nie jedzie... Patrzę na tylną przerzutkę i pierwsza myśl: "Kur**!! Rozwaliłem Shimano Alivio!!". Telefon do Tobka żeby się wrócił, w między czasie stwierdziłem, że to tylko śrubka się odkręciła i przerzutka odpadła od haku. Uff!!! Co za ulga. Skręciłem wszystko i jedziemy dalej.
Kapliczka w Kosztowach
Jaaaaaaaaaaadęęęęęęęęęęęęęę!!!
Postój
WTF??
Cross enduro ;D
Hałda-kopiec w Bieruniu
Wspaniałe tempo mimo okropnie gęstego powietrza które sprawiało ogromny wiatr pozorny. Do teraz czuje siedzą przed komputerem jak zwiewa mnie z siodełka ;D Mimo to tempo 21~23km/h. Czego chcieć więcej?? Dalej Imielin, Bieruń, Bijasowice, Jedlina, Wola, Harmęże i tutaj wjazd na międzynarodowy szlak R4 Kraków -> Morawy -> Wiedeń. Zahaczyliśmy o Auschwitz Birkenau i dalej czerwonym szlakiem do Rajska.
Moja maszyna
Jazda po tym to sama przyjemność
Dłuuuuuuuuugi most
Często się u nas takich znaków nie widuje...
Auschwitz
Niebo nad Rajskiem
Pomnik w Rajsku
Stawy
Ja & Soła
Ja ;)
Combo
Budynek NZOZ w Rajsku
Słit
Mokro, pełno błota i słowa "Tobek! Coś ty zrobił z moją średnią?? Z 22km/h zostało 18.9!! Zabije cię :D". Postój na łacie otoczaków na Sole, posiłek, zawody w "żabkach" i do domu. Czerwonym szlakiem, dalej przez Kopalnie Kruszca wróciliśmy do Rajska. Cztery litery zaczęły przypominać o swoim istnieniu. A jeżeli mnie tak boli na mojej kanapie to co musi czuć Tobek na swojej "desce" z dziurą?? Mamo bij mnie laciem...
Czerwony szlak... Gdzie on jest??
Teraz do Oświęcimia i dalej przez Babice, Bieruń, Imielin - tutaj dużo dłuższych postojów i "tankowanie" bukłaka. Dojechaliśmy wreszcie do granic Mysłowic, tutaj aż dwóch zagubionych kierowców pytało o drogę na Katowice. Oł dżizus. Co to ja mapa?? Pokierowałem ich i jadziem dalej z tym koksem. Ostatnie 5km - lepiej nie mówić. Przez las na Słupnej ciągle pod górkę... Dalej przez Tesco i do domu... Nareszcie jesteśmy. Na liczniku 77,3km ze średnią 21,1km/h. Juhu!! Takiej średniej nigdy w życiu nie miałem, a co dopiero na takim profilu trasy i na takim dystansie!!
Chyba dziś doświadczyłem hiperkompensacji ;)
Podsumowanie:
Dystans: 77,3km
Średnia Prędkość: 21,1km/h
Maxymalna prędkość: 62,4km/h (?? Error Licznika ?? Rzeczywista: 42,5km/h)
Czas: 3:40:00