Wpisy archiwalne w kategorii

>50km

Dystans całkowity:1523.40 km (w terenie 333.24 km; 21.87%)
Czas w ruchu:68:18
Średnia prędkość:22.30 km/h
Maksymalna prędkość:62.50 km/h
Suma podjazdów:1663 m
Maks. tętno maksymalne:194 (95 %)
Maks. tętno średnie:160 (78 %)
Suma kalorii:11543 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:66.23 km i 2h 58m
Więcej statystyk

O 10:00, a raczej z

Niedziela, 30 marca 2008 · Komentarze(3)
O 10:00, a raczej z powodu zmiany godziny o 9:00 obudziłem się by przejechać z Tobkiem Szlak PTTK.

Przejechaliśmy pod dworzec PKP, w miejsce gdzie zaczyna się szlak i dalej na promenadę...


Dworzec PKP Mysłowice - początek szlaku


Przewiązka - dawna siedziba urzędu emigracyjnego

Po przejeździe przez promenadę, ulicą Portową oraz Głowackiego udaliśmy się pod mosty, które wyprowadziły nas prosto na Słupnej. Obok torów przemknęliśmy do starych Brzęczkowic, skąd pomnknęliśmy na brzezinkę. W tym miejscu udzieliliśmy porady dwóm zagubionym biznesmenom z Wrocławia (jak wjechać na autostradę...) Standardową trasą przez Dziećkowice udaliśmy się pod Rakowie.


Rakowia - punkt odniesienia dla wielu naszych tras.

Zawinęliśmy do Jaworzna po batoniki i już po 10 minutach byliśmy spowrotem na trasie.




Autostrada A4 - kierunek Kraków (ale nie dziś :D)

Po przejeździe przez Imielin postanowiliśmy zboczyć trochę ze szlaku i obejrzeć kopiec oraz kamieniołom Dolomitu.


Kopiec w Imielinie


C.d.


Kopalnia Dolomitu


Widoki z kopca



Dalej przyjemnymi leśnymi ścieżkami wprost do zajazdu znajdującego się między Imielinem, a Kosztowami.


Długie, proste tory


Leśnie - słonecznie


Pomnik ukryty w lesie

Stąd koleinami jakich ten świat nie widział (a jedynie ciągnik siodłowy marki ursus) przejechaliśmy na Krasowy. Męczący podjazd, a zaraz potem zakręt i magiczna tabliczka "Krasowy". Dlaczego magiczna? Bo oznacza koniec męczącego podjazdu. Zatrzymaliśmy się przy starej cementowni na mały posiłek.


Stara cementownia

Z krasów udaliśmy się na Wesołą, pod nadajnik telewizyjny.


Wieża-nadajnik telewizyjny

Z pod wieży przejechaliśmy do centrum Wesołej, wstąpiliśmy do sklepu po batoniki i ruszyliśmy w dalszą trasę.


Ciekawe znakowanie szlaku...


Z cyklu "zakazy wjazdu na ścieżkach rowerowych" - szlak czerwony - wesoła "Fala"


Kąpielisko Wesoła "Fala" w części wędkarskiej

Męczący przejazd błotnistymi leśnymi ścieżkami i jeszcze bardziej męczący podjazd na starej wesołej. 2km ciągle pod górkę. Na szczycie oczywiście odpoczynek, extremalny zjazd i do domciu




Słońce grzeje... I dobrze :)

Podsumowanie:
Dystans: 52,4km
Średnia Prędkość: 19,3km/h
Maxymalna prędkość: 44km/h
Czas: 2:42:05

Piękna pogoda, 9 stopni

Sobota, 8 marca 2008 · Komentarze(1)
Piękna pogoda, 9 stopni na zewnątrz, pogoda po prostu idealna na rower. Tobek oczywiście od razu łapał okazję i złożył traskę na 70 do 80km - nad sołę w Rajsku.

O 12:10 byłem pod blokiem Tobka. Ruszyliśmy drogą 934 w stronę Oświęcimia. Na Brzęczkowicach problem z bukłakiem wody, zjazd na chodnik i hamowanie na przedni hamulec trzymając kierownicę jedną ręką... To nie mogło się skończyć dobrze. Udało mi się cudem nie przelecieć przez kierownicę. Naprawa bukłaku, a dokładniej "smoczka" i jedziemy dalej. Ale co to?? Rower nie jedzie... Patrzę na tylną przerzutkę i pierwsza myśl: "Kur**!! Rozwaliłem Shimano Alivio!!". Telefon do Tobka żeby się wrócił, w między czasie stwierdziłem, że to tylko śrubka się odkręciła i przerzutka odpadła od haku. Uff!!! Co za ulga. Skręciłem wszystko i jedziemy dalej.


Kapliczka w Kosztowach


Jaaaaaaaaaaadęęęęęęęęęęęęęę!!!


Postój


WTF??


Cross enduro ;D


Hałda-kopiec w Bieruniu





Wspaniałe tempo mimo okropnie gęstego powietrza które sprawiało ogromny wiatr pozorny. Do teraz czuje siedzą przed komputerem jak zwiewa mnie z siodełka ;D Mimo to tempo 21~23km/h. Czego chcieć więcej?? Dalej Imielin, Bieruń, Bijasowice, Jedlina, Wola, Harmęże i tutaj wjazd na międzynarodowy szlak R4 Kraków -> Morawy -> Wiedeń. Zahaczyliśmy o Auschwitz Birkenau i dalej czerwonym szlakiem do Rajska.


Moja maszyna


Jazda po tym to sama przyjemność




Dłuuuuuuuuugi most


Często się u nas takich znaków nie widuje...




Auschwitz












Niebo nad Rajskiem


Pomnik w Rajsku


Stawy


Ja & Soła


Ja ;)


Combo


Budynek NZOZ w Rajsku


Słit

Mokro, pełno błota i słowa "Tobek! Coś ty zrobił z moją średnią?? Z 22km/h zostało 18.9!! Zabije cię :D". Postój na łacie otoczaków na Sole, posiłek, zawody w "żabkach" i do domu. Czerwonym szlakiem, dalej przez Kopalnie Kruszca wróciliśmy do Rajska. Cztery litery zaczęły przypominać o swoim istnieniu. A jeżeli mnie tak boli na mojej kanapie to co musi czuć Tobek na swojej "desce" z dziurą?? Mamo bij mnie laciem...


Czerwony szlak... Gdzie on jest??

Teraz do Oświęcimia i dalej przez Babice, Bieruń, Imielin - tutaj dużo dłuższych postojów i "tankowanie" bukłaka. Dojechaliśmy wreszcie do granic Mysłowic, tutaj aż dwóch zagubionych kierowców pytało o drogę na Katowice. Oł dżizus. Co to ja mapa?? Pokierowałem ich i jadziem dalej z tym koksem. Ostatnie 5km - lepiej nie mówić. Przez las na Słupnej ciągle pod górkę... Dalej przez Tesco i do domu... Nareszcie jesteśmy. Na liczniku 77,3km ze średnią 21,1km/h. Juhu!! Takiej średniej nigdy w życiu nie miałem, a co dopiero na takim profilu trasy i na takim dystansie!!

Chyba dziś doświadczyłem hiperkompensacji ;)

Podsumowanie:
Dystans: 77,3km
Średnia Prędkość: 21,1km/h
Maxymalna prędkość: 62,4km/h (?? Error Licznika ?? Rzeczywista: 42,5km/h)
Czas: 3:40:00

O 14:30 Tobek

Czwartek, 6 marca 2008 · Komentarze(0)
O 14:30 Tobek podjechał pod mój dom. Przez Słupną i Brzęczkowice (obok torów)


Ja na trasie ;)


Nasza droga

Dalej przez Brzezinkę i Dziećkowice podjechaliśmy pod Rakowię.


Tobek pod Rakowią

Potem prosto mostem nad Przemszą, w lewo i znowu następna w lewo.


Jaworzno - Mysłowice


Mój rowerek wraz z oryginalnie przymocowaną lampką :D

Tutaj podjazd pod dość stromą górkę. Przełożenie 1:1 i jedziemy...


Ach to słoneczko...


My??


Tobek w "tunelu" z traw

I zdobyliśmy Górę Staberek - 285m n.p.m. Na górze wbiliśmy na wieżyczkę leśnika, posililiśmy się Marsem, ja zrobiłem dużo fot, Tobek usłyszał piosenkę "Batery empty, sia la, la, la..."


Tobek wbija na wierzyczkę leśniczego


Zalew Dziećkowicki oraz BESKID ŚLĄSKI!!!


Nasze Biki ;)


Elektrownia Jaworzno


Wieżyczka i Glinna Góra

Rozejrzeliśmy się po okolicy w poszukiwaniu następnego wzgórza. Pomknęliśmy przed siebie. Jako drugą zaliczyliśmy Glinną Górę - 310m n.p.m. Tutaj też parę fot i wspaniały Downhillowy zjazd. Następnie przez sielec i lipinki spowrotem na Jeleń.


Jeleń w Jeleniu :D

Przez Jaworznickie Byczynę ulicą Wiosny Ludów do następnej górki. Przejazd przez starą krakowską na następną górkę.


Piękna alejka... W tle Tobek


No coment...


Piękny zachód...

Potem powrót do domu. Trasa Byczyna -> Jeleń -> Rakowia -> Dziećkowice -> Kosztowy -> Brzezinka -> Brzęczkowice -> Rymera -> Centrum -> Domek ;)

Podsumowanie:
Dystans: 53,11km
Średnia Prędkość: 20,0km/h
Maxymalna prędkość: 39,9km/h
Czas: 2:39:00