Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:1604.44 km (w terenie 497.67 km; 31.02%)
Czas w ruchu:78:31
Średnia prędkość:20.43 km/h
Maksymalna prędkość:62.50 km/h
Suma podjazdów:4957 m
Maks. tętno maksymalne:187 (91 %)
Maks. tętno średnie:160 (78 %)
Suma kalorii:20148 kcal
Liczba aktywności:65
Średnio na aktywność:24.68 km i 1h 12m
Więcej statystyk

Wreszcie udało mi się wyrwać

Czwartek, 2 października 2008 · Komentarze(1)
Wreszcie udało mi się wyrwać na rower!
Skromne 12km, ale to już coś! Na szczęście pogoda dopisała.

O 14:45 wyjechałem z pod domu i wyruszyłem w stronę Sosnowca. Przejechałem obok giełdy i podpiąłem się pod jakiegoś TIR'a. Ciągnął mnie w tunelu przez jakiś kilometr, ze średnią ~40km/h. Dalej zakręt, na dół i na rondzie znowu w prawo. Przejeżdżając przez Radoche i kol. Staszica dojechałem na Modrzejów. Parę zdjęć na wjeździe do Mysłowic i towarową prosto do domu. Przyjemnie było :)

Podsumowanie:
Dystans: 11.9km
Średnia Prędkość: 24.6km/h
Maxymalna prędkość: 49,9km/h
Czas: 0:28:57

Zdjęcia:

Wjazd do Mysłowic


Przemsza ;]

O 07:10 wyjechałem z domu,

Sobota, 13 września 2008 · Komentarze(0)
O 07:10 wyjechałem z domu, wbrew ogromnej chęci wyspania się po ciężkim tygodniu. Nie zrobiłem tego dla przyjemności, lecz z poczucia obowiązku. Obowiązku pomocy znajomym.
Dojechałem pod kościół na Janowie. Tam spotkałem się z Szymonem i jego mamą. Razem rozłożyliśmy namiot w którym podczas odbywającego się festynu parafialnego miała być promowana instytucja rodziny zastępczej.
Po paru kłopotach, o 9:00 namiot wreszcie stał.

Korzystając z tego, że tak wcześnie jestem na nogach przejechałem sobie trasę Stara Wesoła -> Gisz -> Dom. Nie wyszło dużo km, ale na 10:00 miałem już umówione następne spotkanie. Z lekkim niedosytem dojechałem do domu i wyruszyłem na rynek na następne spotkanie :)

Podsumowanie:
Dystans: 16.4km
Średnia Prędkość: 21.6km/h
Maxymalna prędkość: 43,4km/h
Czas: 0:45:39

Foty:

Wjazd na pętle treningową


Biegacze na pętli


...


Misie otrzymane za pomoc przy rozkładaniu namiotu :)


Autoportret


Aut-portret :D (Autostrada A4)

Po zeszyty do kumpla

Czwartek, 11 września 2008 · Komentarze(0)
Po zeszyty do kumpla (jeden dzień nie obecności w szkole :P)
Kłopot polegał na tym, że porządnie potrzaskałem sobie palec u nogi, który miał wtedy kolor głębokiego fioletu. Mimo wszystko jechało się całkiem przyjemnie.

Podsumowanie:
Dystans: 2.3km
Średnia Prędkość: 21.7km/h
Maxymalna prędkość: 47,5km/h
Czas: 0:06:36

Do elektronika w Sosnowcu

Poniedziałek, 1 września 2008 · Komentarze(0)
Do elektronika w Sosnowcu po następujące części:

Rezystory 0,25W

* 1 - 4k7
* 1 - 100 ohm
* 2 - 10k
* 2 - 22k
* 1 - 470k
* 1 - 1M
* 1 - 2M2 (2.2M) (pulldown resistor)

Potencjometry 0.25W

* 1 - 470k Logarytmiczny
* 1 - 100k logarytmiczny

Kondensatory minimum 16V

* 1 - 25pF
* 1 - 1nF
* 1 - 10nF
* 1 - 47nF
* 1 - 10uF Elektrolityczny
* 1 - 4.7uF Elektrolityczny

Układ Scalony

* IC1 - LM741 lub JRC741 lub LF351

Inne

* 2 - 1N4148 Diody
* 1 - Podstawka pod układ scalony
* 1 - przełącznik bistabilny typu ISOSTAT
* 1 - Jack Stereo (duży)
* 1 - Jack Mono (duży)
* 1 - Klips do baterii 9V
* 1 - Chlorek żelaza

Dokładność przede wszystkim :D

Podsumowanie:
Dystans: 11.4km
Średnia Prędkość: 23.9km/h
Maxymalna prędkość: 47,5km/h
Czas: 0:28:39

Zdjęcie:

Złożony układzik. Niestety nie wiadomo dlaczego nie działa ;(

O 12:00 podjechałem pod blok

Czwartek, 21 sierpnia 2008 · Komentarze(1)
O 12:00 podjechałem pod blok Tobka. Czekali już tam na mnie Tobek i Daniel.
Najpierw pojechaliśmy na stację, aby Tobek mógł pod pompować opony (ach, to ciśnienie w kolarzówkach...) Potem wyruszyliśmy na Giszowiec przez... Nikiszowiec! Najbardziej okrężna droga jaka istnieje. Potem z Gisza przez Trzy górki (73 pułku piechoty) przejechaliśmy na Ochojec. Te trzy góreczki nie pozostały mi obojętne... Już na drugiej oblał mnie zimny pot, a w trakcie króciutkiego postoju złapały mnie dreszcze. Na ale trzeba jechać!
W Ochojcu skręciliśmy na DK 81 w kierunku Skoczowa. Po 9km byliśmy już w Mikołowie pod wspaniałą cukiernią. Na liczniku dopiero 20km! Myślałem, że do Mikołowa jest dalej.
Zarządziliśmy krótką przerwę na ciasteczko :)
Po posileniu się wyruszyliśmy w dalszą drogę. W centrum Mikołowa natknęliśmy się na wspaniałą górkę. Rozpędziłem się do 61.1km/h, aż nagle Daniel zaczął ostro hamować. Zanim się zorientowałem moje ręce same zacisnęły się na hamulcu. Opony zaczęły się ślizgać, kierownica zaczęła niebezpiecznie wyrywać się z rąk... Z 60 do 20km/h w parę sekund. Na szczęście ani nie dobiłem do Daniela, ani nie wpadłem pod samochód, ani nie przewróciłem się. Dzięki Bogu! Opaczność jednak istnieje.
Przetoczyliśmy się przez Mikołów i wjechaliśmy na DK 44 w stronę Tychów. Przyjemne zjazdy i już po chwili byliśmy w Tychach. Daniel i Tobiasz ostro mi uciekli. Dogoniłem ich dopiero pod browarem. Tam też skręciliśmy na Czułów. Następnie na DK 86 w stronę Katowic. Tutaj ogromne górki. Ale miały jeden ogromny plus - były ogromne, lecz rozciągnięte np. na 2km. Dzięki temu po dogrzaniu się, z 17km/h przeszedłem do 25km/h. Na Giszowcu Daniel i Tobiasz zatrzymali się żeby na mnie zaczekać.
Następnie ul. Górniczego Stanu i Ceramiczną dojechaliśmy do Mikołowskiej która doprowadziła nas do samych Mysłowic.

Mimo wspaniałej średniej i to w dodatku na takich górkach, czuję się nie usatysfakcjonowany moim osiągnięciem. Dlaczego?
Odkąd Tobek ma kolarkę, widuje go tylko na postojach, ew. w ogromnej odległości. Dokładnie tak samo jak rok temu (Tenczynek) mimo, że baaaardzo porządnie podciągnąłem kondycję.
I jak tu nie pić?? :P

Podsumowanie:
Dystans: 52,4km
Średnia Prędkość: 25,4km/h
Maxymalna prędkość: 61,1km/h
Czas: 2:03:35

Fotki:

Tak się u nas parkuje rowery...


Mój smakołyk - lekko nadgryziony :)


Beskidy o_o (Tobek znowu ma takie samo zdjęcie :P)

Już dzień wcześniej postanowiłem

Poniedziałek, 18 sierpnia 2008 · Komentarze(1)
Już dzień wcześniej postanowiłem sobie: "Czas ruszyć dupsko i się gdzieś przejechać". Mimo lenia-giganta jak powiedziałem tak zrobiłem.

O 14:30 wyjechałem z domu. Przez Niwkę dojechałem pod Fasion House. Przy 30km/h wjechałem na rondo. O mały włos, a wbił bym się w przednie nadkole jakiegoś samochodu. Wszystko przez wiatr i prędkość - po prostu nie umiałem dociągnąć kierownicy i pojechałem za bardzo prosto :O Na szczęście minęliśmy się na centymetry.
Dalej przez centrum Jaworzna dojechałem do skrzyżowania na Byczynę i Libiąż. Stamtąd już prosto na groble z przerwą na podziwianie autostrady z mostu.
Trochę pokręciłem się po groblach po czym stwierdziłem, że nie będę wracał tą samą drogą, ale przez Libiąż i Chełmek. Przejazd leśnym szlakiem zmasakrował mi średnią. No ale nie(tylko) dla średniej się jeździ ;P Dojeżdżając do DW780 przypomniały mi się sceny z powrotu z Krakowa <brrrr> Przypominać zaczęły się także moje mięśnie - brak cukru. A w Libiążu o godzinie 16:30 wszystkie spożywczaki zamknięte ;/ Podjechałem na wzgórze Chełmek, odpocząłem chwilę przy obelisku i rozpocząłem zjazd. Odkryłem genialną drogę - z 10km/h do 50km/h bez ŻADNEGO pedałowania w 5-10 sekund! Odlot totalny! Szkoda, że zaraz potem jest główna droga i trzeba ostro hamować, ale i tak emocje nieziemskie. Dalej przez Młyny na Dąb. Tutaj wreszcie znalazłem otwarty sklep! I tak zdążyłem na 5 minut przed zamknięciem. 7 days i dwa Grześki (suma 3,50zł) zakupione. Od tego momentu znowu dostałem kopa - mimo to bóle mięśni spowodowane długim brakiem cukru nie pozwalały na wielki szarżowanie. Została tylko jazda ~23-24km/h. Ale to lepiej niż tempo 20. Przez Dziećkowice, Kosztowy, Brzezinkę (tutaj wyminięcie przez ciężarówkę na 5cm wolnego miejsca ;/) i Brzęczkowice dotarłem na Słupną. Zdecydowałem się na przejazd drogą przez las na Słupnej. Pomysł nie trafiony, ale mimo to szybko znalazłem się w domu. Nareszcie! Uda totalnie mnie bolą, ale jutro pewnie przestaną ;]

Podsumowanie:
Dystans: 62,2km
Średnia Prędkość: 23,7km/h
Maxymalna prędkość: 62,4km/h
Czas: 2:36:49

Fotki (złożone z wcześniejszych wyjazdów - siostra zabrała aparat)

Kościół św. Jana Chrzciciela w Sosnowcu (9 kwietnia 2008)


Cmentarz na wzgórzu, dalej zalew Dziećkowicki i elektrownia Jaworzno (24 kwietnia 2008)


Jeleń w Jeleniu :D (6 marca 2008)


Jaworzno - Mysłowice (6 marca 2008)

Wczoraj wypad nad Zalew Dziećkowicki.

Niedziela, 3 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Wczoraj wypad nad Zalew Dziećkowicki. Niestety siostra zwinęła aparat, więc zaopatrzone zdjęcie jest to praca z Kwietnia.
Trzy razy padało, ale za to jaka średnia! I to bez jakiegoś specjalnego żyłowania się. Mazury czynią cuda xD

Podsumowanie:
Dystans: 34,0km
Średnia Prędkość: 27,6km/h (!!!)
Maxymalna prędkość: 49,1km/h
Czas: 1:13:44